2017. Sezon bardzo pozytywnej energii! Sobota   30   grudnia,   normalny   londyński   poranek.   Jest   jeszcze   szaro   i   mokro,   niemniej   korzystając   z   dnia   wolnego   wstaje   na   poranne   bieganie.   Jeszcze   do   niedawna   musiałem   się   do   tego zmuszać.   Dziś   już   by   mi   brakowało   rannego   joggingu   uliczkami   dzielnicy   Camden   Town.   Jest   to   jedna   z   pozytywnych   zmian,   jakie   nastąpiły   w   czasie   zwariowanego   sezonu   2017.Podczas   biegania oczyszcza   się   umysł.   Wyraźniej   widzi   się   wszystko   to,   co   miało   miejsce   w   czasie   ostatnich   12   miesięcy.   Było   tego   sporo,   bo   sezon   2017   okazał   się   okresem   wytężonej   pracy   dla   całej   naszej rodziny.   Pracy   zawodowej,   pracy   w   domu   i   tej   najtrudniejszej,   pracy   nad   słabościami   własnych   charakterów.   Dziś   dzień   przed   Sylwestrem,   mogę   z   dumą   napisać,   że   odnieśliśmy   sukcesy   na wszystkich   poziomach.   Może   to   było   powodem,   że   przy   śniadaniu   i   nieodłącznej   porannej   kawie   wraz   z   Bramreją   żałowaliśmy,   że   sezon   2017,   sezon   pozytywnej   energii   odchodzi   w   przeszłość. Zleciało   to   jak   z   bicza   strzelił!   Styczeń   mroźna   plaża   w   Portsmouth   ,   40   lat   Redaktor   Naczelnej!   Coś   wyłaniało   się   z   niesamowitej   mgły   nad   Kanałem   Angielskim.   Co   duś   odzywały   się   syreny przepływających gdzieś statków, przytłumione mgłą biły dzwony sygnałowych pław. Sezon pozytywnej energii zaczynał się w takiej właśnie magicznej scenerii. Zima   dla   żeglarzy   to   okres   spotkań,   wieczornic,   szant   itp.   W   lutym   bieżącego   roku   odbyło   się   w   Londynie   spotkanie   niezwykłe,   które   dla   nas   osobiście   miało   znaczenie   ogromne   i   bardzo sentymentalne.   W   Ambasadzie   RP   w   Imieniu   Ministra   Spraw   Zagranicznych   wręczone   zostało   dla   naszego   wieloletniego   przyjaciela   kapitana   Jerzego   Knabe,   odznaczenie   „Bene   Merito”,   jako wyraz   uznania   wieloletniej   służby   w   kreowaniu   dobrego   imienia   Polski   na   międzynarodowych   pokładach   całego   świata.   Była   to   również   kapitalna   okazja   do   odnowienia   starych   i   nawiązania nowych znajomości. Wspaniały czas w świetnym gronie! Słowem moc pozytywnej energii! Wiosna   to   czas   odwiedzin   i   oczywiście   stawiania   żagli!   W   Polskim   Związku   Żeglarskim   nastąpiły   z   dawna   oczekiwane   zmiany.   Można   by   je   raczej   nazwać   „sztormem   w   skostniałym   porcie”, w   wyniku   tych   zmian   nasz   kolega   Radek   Śląski   został   Szefem   Komisji   Szkolenia   Śląskiego   Okręgu   Żeglarskiego   a   zaraz   potem   członkiem   komisji   szkoleniowej   PZŻ   w   Warszawie.   Radek   odwiedził nas   wiosną   by   w   kapitalnej   atmosferze   zwiedzić   nasz   akwen   szkoleniowo-rekreacyjny   na   londyńskim   Dockland   a   przy   okazji   poznać   ofertę   targów   żeglarskich   Dinghy   Show   Alexandra   Palac.   Miało tam   miejsce   pierwsze   i   bardzo   nieoficjalne   spotkanie   wszystkich   zorganizowanych   środowisk   żeglarskich   Londynu   i   okolic.   Na   owoce   spotkania   z   Radkiem   nie   trzeba   było   czekać   za   długo,   bo wraz   z   pierwszymi   ciepłymi   powiewami   polskiego   lata   żeglowaliśmy   wspólnie   po   wodach   jeziora   Pogoria   III   w   Dąbrowie   Górniczej.   Ziarno   integracji   środowisk   żeglarskiej   polonii   nie   trafiło   na podatny grunt, a może tylko trzeba dłużej poczekać na efekty?! Czas pokaże!!! Wiosna   i   lato   okazały   się   eksplozją   sportowej   aktywności.   Koś   się   będzie   śmiał,   że   to   kryzys   wieku   średniego,   a   niech   mu   tam.   Naczelna   na   rowerku   zdobywa   coraz   bardziej   oddalone   od domu   londyńskie   parki.   Za   to   Bezan   biega,   podnosi   ciężary   i   wrócił   do   elementów   walk   wschodu.   Dopełnia   to   naszą   żeglarską   aktywność,   prawdziwą   pasje   życia,   którą   realizujemy   zawsze,   gdy tylko   jest   okazja.   Pisałem   o   tym   już   poprzednio.   Wirus   żeglowania   przenieśliśmy   na   wiele   osób.   Na   moim   mailu   już   jest   kilka   zapytań   o   możliwość   wspólnego   pływania   i   nauki   tego   jakże eleganckiego   sportu.   Pokład   naszej   łódki   stał   się   miejscem   spotkań   wszystkich   kochających   wiatr   wodę   i   słońce   marzycieli   o   wolności   i   nieskrępowaniu   codziennością.      Takie   spotkania   i   atmosferę chcemy wnieść aportem w Nowy Sezon, bo to działa i cieszy.    Ogromna   radość   sprawiło   nam   żeglowanie   po   wodach   macierzystego   jeziora   Pogoria   I   w   Dąbrowie   Górniczej!   To   był   taki   przysłowiowy   powrót   do   domu!   Bardzo   brak   jest   tam   kilku   twarzy, osób,   które   nadawały   sens   temu   miejscu,   które   wprowadzały   ducha   i   klimat   Klubu   Sportów   Wodnych   Hutnik.   W   naszych   sercach   i   naszej   pamięci   pozostaniecie   na   zawsze!!!!!   Mamy   nadzieje,   że podejmiemy   wasze   dzieło   i   wykonamy   je   z   najwyższym   kunsztem   żeglarskiego   rzemiosła,   by   nie   przynieść   wstydu   WAM,   naszym   instruktorom   i   mentorom.   By   kiedyś   gdy   wszyscy   się   spotkamy wypić razem zasłużoną szklaneczkę rumu!!! Cześć Waszej Pamięci!!!   Wielki   Trener   S/Y   Komandor   pruł   wody   Starej   Pogorii,   na   pokładzie   załoga,   która   zna   się   od   lat!   Ktoś   zamarzył   by   wrócić   do   żagli,   ktoś   zaraził   się   wirusem   żeglowania!   My   obserwowaliśmy zmiany w tak dobrze znanym otoczeniu. Czas do domu wracać już….jak mówią słowa starej szanty!!! Londyn po powrocie z urlopu to znowu sport!!! Rower, siłownia, bieganie i jeśli czas pozwalał żagle! Kilka wizyt na bardzo w tym roku wietrznych wodach londyńskiego Dockland nie dało czasu na nudę! Bramreja wisiała na pasach balastowych naszego Bosuna, ja prosiłem Neptuna by nie strzelił rumpel steru, ostro postawionego na kontra!!! Było czadowo!!!!!!! W   DSWC   pojawiło   się   wielu   Polaków.   Ktoś   robi   kursy   RYA,   ktoś   sportowo   pływa   na   RS-sach,   grupa   chłopaczków   z   Białego   Stoku   walczy   dzielnie   na   Laserach!   Jest   zdecydowanie   OK..masa pozytywnej energii!!! Bardzo   dużo   pracujemy.   Rozwijamy   się   w   swoich   dziedzinach   i   osiągamy   sukcesy   zawodowe.   Nie   jest   łatwo,   bo   czas   jest   mało   sprzyjający!   Brexit   i   wszelkie   związane   z   tym   utrudnienia   i niejasności   wprowadzają   całą   masę   utrudnień.   My   jednak   uparcie   i   nieprzerwanie   realizujemy   nasze   cele.   Pozytywna   energia,   daje   moc   i   wolę   działania.   Wsparciem   są   otaczający   nas   ludzie! Staramy   się   unikać   negatywnych   relacji.   Nauczyliśmy   się   odmawiać,   co   jest   trudne,   ale   bardzo   ważne.   Budujemy   przyszłość   na   energetycznych   ludziach,   pozytywnych   relacjach   i   naturalnej   sile sportowego,   zdrowego   ducha.   Taki   był   cały   sezon   2017!   Żal   go…ale   już   mija!   Za   chwilę   Nowy   Rok   i   Nowy   Sezon.      Niech   duch   Sezonu   2017,   przeniesie   się   w   ten   NOWY.   Niech   się   spotęguje   i eksploduję   efektami,   które   w   grudniu      za   rok,   zaskoczą   nas   wszystkich.   Niech   znowu   będzie   jak   na   mroźnej   plaży   w   Portsmouth,   gdy   z   mgły   wyłaniała   się   wspaniała   przygoda!   Jesteśmy   gotowi, czekamy!!! Wspaniałego, zdrowego, słonecznego i pełnego przygód Nowego Roku 2018…Życzymy MY !!! Tomasz, Bezan, Mazur i Agnieszka, Bramreja, Mazur. PS. Specjalne podziękowania dla Kolegów Zbyszka Rosołwskiego, Radka Śląskiego i Dariusza Bałazego. Oraz dla klubów JK Pogoria III i KSW Hutnik. Bez WAS sezon 2017 nie były taki jakim był!!!.