Jak donosiliśmy już wcześniej nad ranem 21 maja br na pokładzie będącego w trakcie kapitalnego remontu Cutty Sarka wybuchł pożar. Do dziś nie podano oficjalnej wersji wydarzeń jednak wszystkie dzienniki na czele z BBC podawały infomacje o zniszczeniach. Na pierwszych stronach gazet pojawły się tutuły i zdjęcia zniszczonego w pożarze zabytkowego klipra. Zaraz na drugi dzień podano informację, że niezwarzając na to wydarzenie władze miasta odbudują statek i przywrócą mu dawną świetność. To bardzo pocieszyło mieszkańców Londynu zwłaszcza, że dla nich strata tego charakterystycznego dla okolic Greenwich elementu krajobrazu byłaby bardzo bolesna. Naprawa i rekonstrukcja pochłonie dodatkowo 10 milionów funtów co powoduję, że koszt całkowity remontu wyniesie około 35 milionów funtów.
Oczywiście niepozostajemy obojętni na to wydarzenie i wraz z Bezanem w tydzień po pożarze prezentujemy Wam obecny stan statku. Patrząc na te zdjęcia sięgam pamięcią dnia, kiedy na jesieni 2003 roku miałam okazję zwiedzać Cutty Sarka. Tak, miałam tą niezwykłą przyjemność trzymać koło sterowe tego najszybszego klipra herbacianego będącego już legendą. Odkąd zamieszkaliśmy w Londynie w 2004 roku wielokrotnie spacerowaliśmy w okolicy Cutty Sarka i zawsze cieszyliśmy się patrząc na jego piękną, smukłą linię i wysokie maszty, na których rozstawiane były niegdyś białe żegle niosące statek w świat do najodleglejszych jego zakątków.
Na szczęście 60% elementów statku zostało zdemontowane w czasie trającego remontu i odbudowy będzie wymagał jedynie kadłub. Zachował się w całkiem dobrym stanie metalowy szkielet co znacznie ułatwi rekonstrukcję. Jednocześnie w odbudowanym statku zachowa się jeden z elemetów orginalnej konstrukcji.
Tak długo, jak będziemy mieszkać w Londynie, będziemy na bierząco zamieszczać zdjęcia z odbudowywanego Cutty Sarka.
Zdjęcia: Bezan i Bramreja,
Tekst: Bramreja
Londyn, 28.05.2007