HMS Cavalier, niszczyciel z 1944r.
Londyn, 15.07.2011
Kolejnym statkiem, jaki zwiedziliśmy w The Historic Dockyard Chatham, był destroyer klasy C, o wdzięcznej nazwie Cavalier. Stępkę jednostki położono w stoczni East Cowes dnia 28 marca 1943r. Do użytku oddany 7-ego kwietnia 1944r. HMS Cavalier, był jednym z 96 niszczycieli powstałych w ramach Emergency War Program. W roku 1944 u schyłku II Wojny, była to niesamowicie nowoczesna jednostka, przy budowie, której zastosowano wszystkie nowatorskie patenty techniki wojennej. Kadłub niszczyciela w partii dziobowej był spawany, natomiast śródokręcie wykonano techniką nitowania. Taka kombinacja usztywniała okręt, a jednocześnie wpływała na jego osiągi. W czasie testu HMS Cavalier potrafił osiągnąć szybkość 38,8 węzła, co równało się prędkości osiąganej przez fregaty Royal Navy, czyli okręty zdecydowanie wyższej klasy. Wprawdzie w czasie tego testu wyciśnięto wszystkie możliwości z maszyny otwierając parowe zawory bezpieczeństwa. Rekord został jednak ustanowiony i uznany przez admiralicje.
W końcowym okresie II Wojny Światowej, okręt zdążył jeszcze wziąć udział w osławionych „Białych Konwojach”, do Rosji. Szczególnie trudnym był konwój w lutym 1945r. Atakowany przez U-boty i samoloty niemieckie konwój rozproszył się w czasie złej pogody. Wiele jednostek nie powróciło do baz angielskich. Potem była Norwegia, a następnie po zakończeniu działań wojennych Daleki Wchód, gdzie Cavalier uczestniczył w tłumieniu rebelii w Indiach. Po powrocie trafił do rezerwy Royal Navy. Pełnił funkcję szkoleniowe w porcie Portsmouth. W roku 1959 decyzją Dowódcy Floty okręt został przebudowany i częściowo przezbrojony. Usunięte zostały wyrzutnie torped ze śródokręcia. Na jednostce zamontowano wyrzutnie SQUID i broń do zwalczania jednostek podwodnych. W roku 1962 HMS Cavalier rusza na kolejną, tym razem ostatnią już misję wojenną. Jej celem jest opanowanie buntu w Indonezji. Ostatecznie wycofany z floty w roku 1972, czekał na dopełnienie swojego losu w hutach i złomowniach.
I pewnie tak by się stało, gdyby nie wola kilku pokoleń służących na jednostce marynarzy i oficerów Royal Navy. Okazało się bowiem, że HMS Cavalier był najdłużej służącym czynnie okrętem swojej klasy, który wybudowany został podczas II Wojnie Światowej. W wyniku społecznej inicjatywy okręt odkupiono od marynarki brytyjskiej i postanowiono przekształcić w muzeum. Początkowo Cavalier, stacjonował w Southampton i Brighton. Miasta te jednak zmuszone do cięcia kosztów, skąpiły wydatków na działalność okrętu muzeum. Ponownie „czarne chmury” gromadziły się nad sędziwym niszczycielem, a wizja przetopienia na konserwy stawała się realna.
Sprawa dotarła do parlamentu, gdzie odbyła się burzliwa debata, co z okrętem zrobić?! Ostatecznie postanowiono przekazać jednostkę do muzeum morskiego w Chatham. Tak, więc od roku 1998, niszczyciel klasy C, HMS Cavalier, kotwiczy w doku nr II, w The Historic Dockyard Chatham, dokładnie w tym samym miejscu, w którym wybudowano legendarnego HMS Victory!
W listopadzie 2007, przypadł w udziale dla okrętu HMS Cavalier szczególny zaszczyt. Za sprawą Księcia Edynburga, jednostka stała się symbolem i zarazem pomnikiem dla 142 niszczycieli brytyjskiej Royal Navy, które zatonęły w czasie zmagań na morzach podczas II Wojny Światowej.
Podstawowe dane okrętu.
Długość 111m
Szerokość 10,9m
Napęd dwa kotły parowo-turbinowe
Prędkość 37 węzłów
Zasięg działania 1400 mil morskich
Zapas ropy 615 t
Uzbrojenie
3x armata typu Mark III na wieżach obrotowych
2x działka typu Bosfor 40mm
4x OF 2 funtowe
4x przeciwlotnicze działka Bosfor MK III
Karabiny maszynowe OERLIKON na podstawach plot
4x miotacze bomb głębinowych
6x wyrzutnia SQUID
Zwiedzanie jednostki odbywa się samodzielnie, po okazaniu biletu. We wnikliwym zrozumieniu ekspozycji pomaga dźwiękowy przewodnik, który pobrać można przy trapie wejściowym. Obejmuje kilkanaście najważniejszym miejsc na okręcie. Kolejno przeciskamy się wąskimi przejściami przez ciasne korytarze. Zwiedzamy pomieszczenia mieszkalne załogi, oficerów i kapitana okrętu. Stromymi schodami wchodzimy na mostek, gdzie Bramreja chętnie pozowała do zdjęć w fotelu kapitana jednostki. Następnie zaglądamy do poszczególnych elementów wyposażenia artyleryjskiego. Możemy osobiście wycelować w niebo działko przeciwlotnicze typu Bosfor 40mm, w poszukiwaniu wrogiej maszyny. Na koniec zaglądamy do pomieszczeń socjalnych. Ja z uwagi na ciekawość zawodową, dokładnie oglądnąłem sobie kuchnię okrętową. Przyznać muszę, że jest to pomieszczenie wygodne i funkcjonalne. Spacer po pokładzie zajmuje dobrą godzinę, jeżeli chce się wszędzie zaglądnąć.
Część pomieszczeń załogi, jest zamknięta dla zwiedzających z uwagi na specjalny program dla młodzieży, jaki realizuje The Historic Dockyard Chatham. Otóż do 2009, we wnętrzu byłego niszczyciela HMS Cavalier, zorganizowano kwatery dla odwiedzających okręt grup skautów morskich. Młodzi ludzie mają szanse przeżyć prawdziwą przygodę śpiąc i żyjąc w warunkach identycznych, jak marynarze w czasie służby. W moim odczuciu, jest to kapitalny projekt wart rozpropagowania w naszym kraju.
Brakło nam czasu na zwiedzenie atomowego okrętu podwodnego Ocelot! Czas tak szybko płynie pośród morskich pamiątek i fantastycznych historii, że zanim się obejrzeliśmy nadszedł czas powrotu do Londynu. Będzie to cel naszej kolejnej wycieczki, której na pewno przywieziemy nowy ciekawy materiał.
Nie zapominajcie o naszej stronie!!!
Tomasz. Bezan. Mazur.
PS. Ciekawostka!!! Najstarszym na świecie okrętem klasy niszczyciel, jest nasz ORP Błyskawica! Jednostka ta wybudowana była jeszcze przed wojną. Choć początkowo uznawana za kontrtorpedowiec, to po wejściu w skład floty sprzymierzonych uznana za niszczyciel. Warto o tym pamiętać odwiedzając naszą piękną Gdynie.